Obserwatorzy

wtorek, 30 lipca 2013

Motylkowa zawieszka w okno i nie tylko....

Witajcie,

Dziękuje, dziękuję , dziękuję.... za tyle miłych słów...
Upały i ciśnienie wywołały we mnie wielkiego lenia... A teraz po miłych , przemiłych e-mailach i telefonach wraca chęć robienia...

Jak pisałam zaczynam przygodę z rękodziełem powiem szczerze, że do niedawna nie zdawałam sobie sprawy z tego, że potrafię coś zrobić ... i to nawet wygląda...
Mój starszy syn jest anty plastyczny, żeby go zachęcić do czegokolwiek wymyśliłam, że kupię kilka kulek styropianowych i zrobimy bombki dla rodziny . Miałam nadzieję ,że taki pomysł zmobilizuje i zachęci go do roboty - zrobił jedną bombkę, ja resztę i tak się zaczęło...
Potem zrobiłam kilka rzeczy na Wielkanoc, a teraz szyje laleczki , misie, zawieszki, owoce... Wszystko w pojedynczych ilościach.

Muszę przyznać, że wykroi w sieci jest mało, a jeśli są to powielają się strasznie przeważnie Tilda. Jak jest to jeden katalog "w 100 różnych, a takich samych odsłonach"...Tak samo jest z wywoływaniem haseł wpiszesz "kot  filcowy" czy "wykrój na kota" i jest ciągle to samo...
Żeby zobaczyć coś co nas zaskoczy trzeba bardzo mocno podróżować po blogach i poznawać "Was...Nas... blogowiczów " Jestem szczęśliwa , że do tego świata trafiłam i mam nadzieje, że mnie ten świat przyjmie... :) Chętnie biorę udział w Waszych Candy- nie jest to chęć obłowienia się, lecz znakomity sposób aby kogoś poznać i ktoś poznał mnie... Patrząc na Wasze propozycje marzę o niektórych z nich np. o Przepiśniku ;) czy szydełkowych kwiatuszkach :) .... nie wspomnę o pudełeczku czy chusteczniku deocupage... Ta technika bardzo mnie zaciekawiła i zakupiłam zestaw dla początkujących,- czekam na przesyłkę ;)

Z wykształcenia jestem odzieżownikiem, wykrój nie stanowi dla mnie problemu jedyne czego mi brakowało to niewiedza jaki jest rzeczywisty wymiar zabawki. Wydruki z internetu na kartce a4 nie zawsze wizualnie mi pasowały. Kupiłam " Przytulne dekoracje" i się okazało, że to co tam jest śliczne, ale dla moich potrzeb za duże czy za małe i tak trzeba przerabiać. Uświadomiło mi to, że nie trzeba się bać próbować rysować i odszywać pierwowzór :).
Mam też świadomość, że na początku trzeba skorzystać z tego co proponuje ktoś inny , odszyć swoja zabawkę z wykroju zrobionego wg zdjęcia i porównać czy ta moja jest choć troszkę taka śliczna jak ta z Internetu. Tak powstał kotek ...
Laleczki uszyłam wg tego "co w duszy mi grało"...
Teraz uszyłam kilka zawieszek w okno z serduszek, które szyłam już jakiś czas temu, żeby coś robić ...

To co szyje, szyje dla siebie lub wydaję jeśli nadarzy się taka okazja :) tu gdzie mieszkam nie znam wielu osób i o sprzedaniu czegokolwiek mogę tylko marzyć... Mamy maleńkie mieszkanie i nie mogę pozwolić sobie na chomikowanie wielu rzeczy już uszytych :) Wcześniej wiele rzeczy miło miano niepotrzebnych w domu i trafiało do kosza, odkąd bawię się rękodziełem  zbieram  i kupuję co mogę i co w oko wpadnie... W okolicznych pasmanteriach drożyzna niesamowita więc korzystam z Internetu. Wiadomo, że prze Internet kupuje się nie 1-2 sztuki, a kilka czy kilkanaście i tak mam dużo pojedynczych asortymentów , a mało różnorodności... ja nie potrzebuję dużo, a różnie czyli dużo różności w małych ilościach chętnie mogę się wymienić przydasiami , może się ktoś skusi zapraszam, Jeśli wam też przydało by się urozmaicenie domowych przydasi czekam na e-mail nitkapanipee@gmail.com.

A teraz tak jak w tytule motylkowa zawieszka ;)

 


 

 
DZIĘKUJĘ
 
pozdrawiam, EdytaPee
 




Brak komentarzy: